Śląski Olimp | Stan badań obcenie | Fragmenty sesji z Lucyną o Ślęży | Bonifacy | Opis zdjęć z badań na Ślęży


PROJEKT ŚLĘŻA (WYBÓR)


Pytania z sesji nr 23, z dnia 7 grudnia 2003 dotyczące tzw. "Skarbu Światowida" na Ślęży

Pytanie: Czy możesz powiedzieć dokładnie czym jest skarb na Ślęży? Czy tam są wyroby ze złota, czy jakieś znaleziska archeologiczne? Co tam konkretnego jest?

Odpowiedź: Może inaczej. Chcę rozwiać słowa, jakie już miałeś podane mówiące, że lochy pod zamkiem zostały dokładnie przepenetrowane. Jest to bzdurą Andrzeju. Lochów w jednej trzeciej dopiero co mogli spenetrować. Lochy ciągną się w kilku kierunkach i mają wyjście na zewnątrz. Pytasz co tam się kryje? Dlaczego to historia milczy o tych skarbach? Czy historia mówi o wszystkich skarbach? Napewno nie. Ileż to skarbów jest ukrytych, o których historia nic nie wie. Jak już wiadomo ludzie za czasów Bolesława Chrobrego wierzyli w Światowida. Był to Bóg Słońca. Były uroczystości i bogu składano ofiary... Ofiary najczęściej składały się ze złota i drogich kamieni. Zamek w tym czasie, kiedy to Bolesław Chrobry władał na Ziemi był w pełnym rozkwicie i podziemia zamku także. Złożone dary, ofiary były składowane właśnie pod zamkiem. Tu możnaby się było ze mną, powiedzmy, kłócić. Przecież po, czy w czasie panowania Bolesława Chrobrego, na górze grasowały bandy, ale i tutaj bandy wiedziały o lochach, gdyż ta

Pytanie: Jeżeli chodzi o tak zwany "skarb Światowida" po prostu nie ma żadnych dokumentów, któreby uwiarygodniły podanie do Ministerstwa Kultury o to, żeby pozwolono na badania archeologiczne. Dlatego musimy mieć jakieś konkretne określenie czegoś, czego szukamy.

Odpowiedź: Inaczej - tu trzeba zagrać inaczej w takim razie. Chytry plan - przechytrzenie lisa. Otóż już wiadomo, że są tam lochy, że zostały sprawdzone, po części sprawdzone, ale lochy są. I powiedzmy - jest to atrakcja turystyczna i tego się należałoby trzymać i po sporządzeniu odpowiedniego pisma do Ministerstwa można powiedzieć, że chcialibyście udostępnić te lochy zamku Światowida dla turystów. A żeby to uczynić, więc trzeba tam wejść, te lochy odpowiednio przygotować i już będą płynąć pieniądze do kasy państwa. Słucham.

Pytanie: Jakiego rodzaju pułapki lub niebezpieczeństwa mogą zaistnieć po wejściu do lochów na Ślęży? Na co trzeba uważać, czego trzeba unikać?

Odpowiedź: I tutaj masz rację Andrzeju. Kiedy powiedziałem - otwórzcie wejście i wprowadźcie tam w pierwszej kolejności Lucynę... ale uważacie, że jest to niebezpieczne więc jeszcze raz powtarzam. Drogą obliczeń kierujcie się w stronę dwóch niedźwiedzi po wejściu już do lochów. Jest to droga bezpieczna. Gdybyście się kierowali w kierunku niedźwiedzia pierwszego, który znajduje się u podnuża góry Ślęży, od strony Sobótki, tam możecie natrafić na pułapki. Są to pułapki proste, ale bardzo skuteczne. Po wejściu i przejściu powiedzmy kilku metrów, naruszeniu odpowiednich kamieni, cała reszta zawali się wam na głowę. Dlatego nie można będzie kierować się, tak jak mówiłem, w kierunku jednego niedźwiedzia przy Sobótce, ale kierować się w stronę dwóch niedźwiedzi i w stronę kamiennego krzyża. Jak jeszcze mogę jaśniej wam to powiedzieć. Słucham.

Pytanie: Czy dojście do tego skarbu, do tej komnaty, czy komnat, jest zamurowane, zamknięte, zabezpieczone?

Odpowiedź: Tak, tak jak gdyby było ułożone kamieniami, zasypane kamieniami. Ale jest to łatwiejsze do usunięcia, niż gdybyście chcieli usunąć kamienny krzyż, czyli wejście - głaz, na którym jest wyryty krzyż. I daję gwarancję - nic się na głowę nie zawali. Zawalić się może z tego miejsca, gdzie Agnieszka wywąchała to wejście, tę pieczarę. Słucham.

Pytanie: Czyli rozumiem, że po wejściu do tych podziemi i po dotarciu do okolic tej komnaty, ty byś wskazał Łucynie którą ścianę, którą ścianę trzeba rozebrać, aby dojść do komnaty?

Odpowiedź: Jeśli usuniecie na drodze te zabezpieczające przejście kamienie, bez przeszkód dotrzecie do komnaty. Tam już nie ma zabezpieczeń. Jest po prostu komora, otwarta komora. Słucham.

Pytanie: Mam takie pytanie na temat samej Ślęży. Czy Ślęża i jej okolice mają jakiekolwiek połączenie z piramidami w Egipcie?

Odpowiedź: Może takie, że jest to miejsce też szczególnej mocy, gdyż energie w dni przesileń - jesień i wiosna - płyną z góry. Czyli powiedzmy z Marsa lub Księżyca. Ślęża dodatkowo posiada jeszcze moc energii Księżyca, a zwłaszcza wtedy, kiedy zaczyna się pierwszy dzień pełni. Cała góra wtedy emanuje ogromną energią i jest to bzdurą co mówią ludzie, że Księżyc emanuje silną, złą energią. Wystarczy znaleźć się najlepiej na płaskowyżu, czyli na górze w ten dzień pełni, w pierwszy dzień pełni, a odczujecie moc energii góry Ślęży. Pytasz jeszcze co ma wspólnego płaskowyż w Giza i płaskowyż Ślęża? Otóż na Ślęży, na płaskowyżu, było to też lądowisko - za czasów jeszcze Bolesława Chrobrego i dużo wcześniej. Okoliczni ludzie, którzy widzieli to zjawisko, uważali, że albo bogowie zsyłają karę, albo też nagrodę. Ostatni raz lądowali 500 lat przed Erą Ryby. Więcej już na Ślęży istoty z innych wymiarów nie lądowały. Słucham.

Pytanie: Czy to znaczy, że góra Ślęża została stworzona sztucznie przez istoty pozaziemskie?

Odpowiedź: Nie Andrzeju. Góra była cały czas, nie było to sztuczne. Dlatego została wybrana, gdyż jak powiedziałem, ma siłne połączenie energią z Księżycem.



Pytania z sesji nr 28, z dnia 1 lutego 2004 dotyczące Ślęży

Pytanie: Gdy zaczniemy kopać w wyznaczonym przez ciebie miejscu w kościółku, koło ambony, na co natrafimy po drodze?

Odpowiedź: Andrzeju, jak wspomniałem są dwa miejsca: po wejściu do kościółka w prawo i pomiędzy ołtarzem a amboną. Dlatego chyliłem się ku pracy wykopaliskowej zaraz przy wejściu z uwagi na to, że trochę narobicie bałaganu. Kiedy zaczniecie kopać pomiędzy ołtarzem a amboną bałagan będzie większy, więc tylko dlatego wam to miejsce drugie wskazałem, ale kopać przecież trzeba w jednym i w drugim miejscu, albo wybierzecie. Przecież zanim wbijecie pierwszą łopatę w ziemię to raz jeszcze się pofatygujemy na górę - czyli wy. Ja dotrę swoimi sposobami i wtedy już ustalimy miejsce kopania. Słucham.

Pytanie: Z ostatniej sesji zrozumiałem, że łatwiejszym będzie dotarcie do kanałów tym miejscem miedzy ołtarzem a amboną. Gdybyśmy tam kopali - co jest po drodze?

Odpowiedź: To samo co i w tym pierwszym miejscu, tylko że to pierwsze miejsce jest jeszcze dodatkowo utrudnione, gdyż oprócz wkopywania się takiego drogą normalną będziecie musieli usunąć w tym miejscu spore ilości kamienia. Natomiast pomiędzy amboną a ołtarzem głębokość jest ta sama, ale trafiacie już bezpośrednio na puste wejście do lochów. Słucham.

Pytanie: Rozumiem, że z tego miejsca koło ołtarza, dokopiemy się do jakiegoś poziomego korytarza, do podziemi. Czy ten korytarz jest poniżej fundamentów kościółka i na jakiej głębokości ma być ten pierwszy szyb?

Odpowiedź: Słusznie zostało powiedziane, że są to dwa poziomy lochów. Piwnica powiedzmy i lochy. Do jakiej głębokości jest pierwsze zejście? Tak jak już powiedziałem powinniśmy się zmieścić w tych rygorystycznych przepisach, czyli pięciu metrach. Wtedy dotrzemy do pierwszego poziomu lochów. Sam kosciółek jako taki lochów nie posiada Andrzeju, gdyż jak wam wiadomo kościółek stoi na dziedzińcu ruin zamku. Dopiero zamek posiadał lochy. Słucham.

Pytanie: Czy możesz poprowadzić rękę Lucyny tak, aby narysowała orientacyjny rozkład korytarzy od punktu wejścia z kościółka z zaznaczeniem kierunku, w którym powinniśmy się posuwać oraz miejsca, gdzie znajduje się sala, ze skarbem Światowida?

Odpowiedź: Nie muszę prowadzić ręki. Kiedy się znajdziemy na miejscu, czyli w kościółku wskażę, wskażę jej ręką, czyli pójdzie jak w transie. Już raz tłumaczyłem - wejście pierwsze, kierunek lochu - kierujcie się w stronę dwóch niedźwiedzi. Drugie, drugi kierunek to lochy i tutaj się kierujcie w stronę tego zejścia lub tej drogi gdzie wjeżdżają samochody, czyli kierunek wsi Tąpadło i tam też, w tym kierunku idą lochy. Trzeci kierunek obrać można, kierunek wieś Sulistrowiczki, ale tak jak było powiedziane, część lochów jest zasypana i to zrobili Niemcy Andrzeju, bo jak najłatwiej jest ukryć coś? Odciąć drogę. Kiedy powiedzmy, tak jak było powiedziane, usuniecie część zasypaną w kierunku dwóch niedźwiedzi, dalej jest już wolna przestrzeń lochów i można nią się posuwać. To samo jest w kierunku zejścia tego szlaku żółtego, czyli wsi Tąpadło, ale tutaj jest niebezpieczeństwo, gdyż ten loch zamknęli Niemcy i jeśli ten materiał wybuchowy, który został tam jeszcze ulokowany nadaje się do czegoś, to istnieje n

Pytanie: Nie widzimy problemu, ale rozumiem z tego, że w momencie, kiedy będziemy kierowali się w stronę dwóch niedźwiedzi, tam nie ma niebezpieczeństwa, a w tych drugich kierunkach w zasadzie nie musimy iść. Ale czy jest coś na co musimy uważać gdy znajdziemy się w podziemiach kierując się w stronę dwóch niedźwiedzi?

Odpowiedź: Nie, jest to najbezpieczniejszy korytarz lochów, ale tylko ten jeden. Następne już są zabezpieczone przez Niemców Andrzeju. I tutaj też bym się pokusił Andrzeju, żeby spróbować jednak przeforsować lub usunąć te zwalone kamienie i dalej się poruszać i też zobaczyć co też oni tam ukryli. Słucham.

Pytanie: Czy możesz nam zdradzić tajemnicę co też oni tam ukryli?

Odpowiedź: Napewno nie kości ludzkie Andrzeju. Wywiezione zostały cenne rzeczy z Wrocławia, które to zostały zrabowane i ukryte w dobrym miejscu Andrzeju, bo jak wiesz sama góra Sobótka budzi lęk, respekt, strach i Niemcy dokładnie o tym wiedzieli ukrywając to, co tam jest schowane. Dodatkowo odcięli wszystkie drogi u podnóża góry zostawiając sobie jedynie wejście awaryjne, które przez przypadek lub nie przypadek, gdyż to było już dużo wcześniej naświetlane... ta "czarna energia", która ma na imię Lucyna ważyła się wskazać. Nie sławni ludzie, ale prosta kobieta i to kto. Właśnie takie niedouczone medium pokazało. Dlatego Andrzeju Niemcy dobrze wiedzieli co robią. Ich wejście to jest właśnie kosciółek. Trafione Andrzeju - mówiąc waszym językiem - w dziesiątkę. Dlaczego, dlaczego zabroniłem robić dużego rozgłosu dopóki nie wbijemy pierwszej łopaty w ziemię. Gdyby rozgłos był zrobiony dużo wcześniej, to ja, jako Samuel nie byłbym w stanie pomóc w tym, bo już odpowiedni ludzie znaleźliby się, ż

(...)

Pytanie: Co oznacza znak ukośnego krzyża, coś w rodzaju iks (X) wyryty na wielu obiektach kamiennych w pobliżu Ślęży, przy Sobótce? Skąd się ten znak wziął?

Odpowiedź: Niektóre znaki na tych kamieniach służą po to, żeby były znakami rozpoznawczymi, gdyż gdyby się udało usunąć taki kamień, to na tej samej zasadzie by to zadziałalo - jak pamiętasz tę bajkę Andrzeju o Ali Babie i czterdziestu rozbójnikach? Sezamie, otwórz się. Więc to jest właśnie to Andrzeju. Sezamie, otwórz się. Kiedy mielibyście czas Andrzeju i znaleźlibyście się przy dwóch niedźwiedziach i zaczęlibyście się kierować w kierunku do góry, w którym to patrzą te niedźwiedzie, natraficie też na taki ogromny kamień, na którym jest wyryty ni to X ni to krzyż. I tutaj jest wejście Andrzeju, wejście do lochu. I gdyby się to udało na zasadzie też dotknięcia czarodziejską różdżką otworzyć, to wchdzicie do lochu bez żadnych przeszkód. Czysty, otwarty loch. Ale kwestia sporna - jak usunąć taki kamień. Słucham.

Pytanie: W pracach na Ślęży będzie pomagała Joanna Lamparska i Cezary Buśko. Cezary sugeruje, aby we wskazanych przez Lucynę miejscach zrobić badania radarem geologicznym. Taki rada ma zasięg do około 17 metrów w głąb. Czy będzie dla nas użyteczne to badanie?

Odpowiedź: Jestem za Andrzeju i tutaj duże brawa dla tych, którzy to wymyślili, bo wreszcie może zdejmiemy te wylewane pomyje na Lucynę. I ona pracowała tylko świadkiem, czyli wahadełkiem a ja prowadziłem, a wy będziecie mieć specjalistyczne urządzenia i wtedy może inni spojrzą na Lucynę innymi oczami. Brawo, brawo dla tego pomysłu. Słucham.

(...)

Pytanie: Rozumiem, że pod kościółkiem nie ma żadnych skarbów, a jedynie wejście do lochów. Dopiero idąc korytarzem w kierunku dwóch niedźwiedzi będzie można dojść do miejsca, gdzie są ukryte skarby. Czy możesz wskazać gdzie to miejsce jest? Czy bliżej niedźwiedzi, czy bliżej kościółka?

Odpowiedź: I tutaj mam obliczyć. No cóż, kiedy precyzyjnie powiem, nazwiesz mnie kłamcą, to lepiej w przybliżeniu. To będzie taka umowna sprawa między nami. Wiadomo, masz rację Robercie, pod kościółkiem są tylko lochy, ale te lochy Robercie mają korytarze. W tych korytarzach dalej są komory, czyli można powiedzieć takie podziemne komnaty. Czy jest to daleko? Trudno mi powiedzieć gdyż Robercie ten tunel, ten korytarz ciągnący się od lochów w kierunku dwóch niedźwiedzi jest na całej długości. Wyjście, słuchaj uważnie, wyjście znajduje się koło dwóch niedźwiedzi. W tej chwili trzeba by usunąć tę płytę, która znajduje się pomiędzy dwoma niedźwiedziami. Tam jest wyjście i odwrotnie, albo wejście do lochów do zamku. Może być to 500 metrów Robercie. Nie bedę zgadywał, nie jest to daleko. Czeka was tylko trochę pracy - usunięcie niewielkiej przeszkody w postaci kamieni. Dalej droga jest już wolna i pusta i dopiero tam znajdziecie wiele ciekawych rzeczy, pamiątek i dowodu na istnienie Światowida. Przecie

(...)

Pytanie: Z sesji Lucyny wynika, że wejścia przez kościólek są dwa. Czy one prowadzą do tego samego korytarza?

Odpowiedź: Tak Robercie. Jak wejdziecie będą korytarze, które będą się ze sobą łączyć. Przede wszystkim to wejdziecie do jednego, dużego pomieszczenia - tak to nazwijmy - i z tego pomieszczenia dopiero rozchodzą się odnogi lochów. Słucham.

Pytanie: Jaka jest mniej więcej wysokość lochów pod kościółkiem? Czy dorosły człowiek może tam być wyprostowany?

Odpowiedź: O tak Andrzeju, o tak Robercie, gdyż za czasów świetności Światowida, Bolesława Chrobrego było tam też w tych lochach więzienie, więc trudno sobie wyobrazić już nie tylko samych skazanych, ale i strażników chodzących, powiedzmy, na czworaka. Oczywiscie nie było to i nie jest w wysokosci komnaty w Piramidzie Cheopsa, ale spokojnie może być wyprostowany człowiek. Słucham.

Robert: I ostatnie pytanie - od czego zależy sukces naszej wyprawy?

Samuel: Szczęścia, od naszej pomocy, naszej współpracy z wami, waszej pokory Andrzeju, Robercie i ty Joanno i wy wszyscy, którzy będziecie pracować w tym dziele - bo tak to bym nazwał. Góra Ślęża zawsze była tajemnicą, zawsze była podziwiana, zawsze korciła poszukiwaczy do tego, żeby ją w środku przeszukać. Ale było też powiedziane: góra Ślęża będzie skrywała tajemnice aż do czasów Wodnika i tak też było. Czas odkrycia tajemnic już nastał i grupa, która została do tego powołana i nie myślcie sobie, że jesteście drogą przypadku. Jesteście wybrani do tego celu. Co jeszcze mogę powiedzieć na ten temat i temat waszej wyprawy. Jeśli co niektórzy jeszcze nie wierzą w naszą moc, w naszą siłę, to niebawem się przekonają, gdyż po rozpoczęciu pracy, wszyscy, ale to wszyscy, nawet te niedowiarki... będą odczuwać czyjąś obecność. I tuaj będzie obecność nasza: ducha gór i ducha Światowida.


Pytania z sesji nr 29, z dnia 1 marca 2004 dotyczące Ślęży

Pytanie: Witam Samuelu i cieszę się z tego naszego dzisiejszego spotkania. Napewno znasz wyniki badań geo-radarem i komentarz technika, który to robił. On twierdzi, że tam na Ślęży nie ma żadnych podziemi. Co sądzisz o tych badaniach?

Odpowiedź: Nie są ścisłe. Powiem inaczej - kiedy szukali Troi też wybitni naukowcy mówili: "Bzdura, nic nie ma". Człowiek oparł się tylko na mitach i opowieści i znalazł skarb. Czy tam nic nie ma? Andrzeju - jest! Jeszcze raz twierzę - jest! My mamy się dostać tak jak powiedziałem najpierw do pierwszego poziomu. Jest następny poziom już znacznie głębiej i żeby ułatwić sprawę - już zabrnęliśmy daleko, więc mamy zezwolenie, już nie będziemy potrzebować radaru. To było tylko potrzebne jako forma. Teraz pójdziemy inną drogą, czyli informacjami i przekazywanymi informacjami od ludzi. Możmy do drugiego poziomu wejść od tych grot, które znajdują się u podnuża kościółka. Ale najpierw - jest to druga wersja. Pierwszą wersję to wykorzystamy to co stwierdził pan z radarem, czyli po wejściu do kościółka będziemy kopać w lewo, w tej wnęce, w której to dziwne rzeczy zaczęły się dziać z tym waszym mądrym urządzeniem. Tutaj mogę powiedzieć inaczej. Zakłócenia były spowodowane celowo, żeby wytrącić pe

Pytanie: Z tego co mówisz rozumiem, że po przefiltrowaniu tych wyników jednak jakiś obraz się ukaże, który coś nam pomoże?

Odpowiedź: Oczywiście, że się ukaże, zwłaszcza ukaże się obraz tego odcinka, o którym przed chwilą wspomniałem, czyli po wejściu do kościółka lewa strona, wnęka, tam gdzie się działy te dziwne rzeczy, których to ów człowiek nie mógł wytłumaczyć.


Niektóre pytania z sesji nr 37, z dnia 10 lipca 2004

Pytanie: Gdzie na Ziemi, oprócz Egiptu i Meksyku są jeszcze piramidy, które stanowią ochronny pas energetyczny wokół Ziemi i zostaną włączone w momencie otwarcia Piramidy Cheopsa?

Odpowiedź: Nie będę wymieniał wszystkich miejsc bo jest ich dużo na Ziemi. Wymienię część. Wiem co tobie chodzi po głowie Andrzeju. Chodzi tobie o energię energomagnetyczną, w których to miejscach jest usytuowana?

Pytanie: Tak.

Odpowiedź: Jak już wiecie, centralnym punktem osi Ziemi jest Piramida. Czyli pierwszy centralny punkt - to Piramida. Jest też w Polsce - ku waszemu zdziwieniu. Gdzie? W Krakowie, na Wawelu. Następnie w Meksyku, Wyspy Wielkanocne, w Chinach, w Tybecie, w tych różnych miesjcach są wybudowane twory lub piramidy. Wszędzie tam jest umiejscowiona energia pod nazwą - energomagnetyczna, która jest taką wielką solą w oku dzisiejszej nauki. Jest to bardzo prosta energia, ale jeśli liczysz na to, że ja dzisiaj zdradzę tę tajemnicę, to się mylisz.